Z racji tego, że luty dobiega końca (wprost nie mogę w to uwierzyć) przychodzę do Was z postem, który będzie się ukazywał co miesiąc. Będą to moje podsumowania danego miesiąca; tego, co udało mi się osiągnąć, co odkryłam itp. Zaczynamy!
Jeżeli chodzi o kosmetyki moim ogromnym odkryciem lutego stał się krem BB Eveline do cery tłustej. Na początku jak go kupiłam przyznam się szczerze, że nie byłam z niego zadowolona, ale po kilku próbach oczarował mnie on na tyle, że skradł moje serce i zasłużył na docenienie i wyróżnienie w tym poście. Krem jest po prostu świetny. Bardzo dobrze wyrównuje koloryt skóry, nie waży się, nie ściera,krycie jest całkiem rozsądne. Ja zawsze nakładam dwie warstwy na uprzednio nałożony kamuflaż i skóra wygląda naprawdę ok. Tak więc pamiętajcie - nie przekreślajcie od razu kosmetyku, dajcie mu szansę, a dopiero później twórzcie mu opinie. Takie moje zdanie.
Druga herbata jest to Green Hills Malina&Kardamon, która ma przyjemny smak maliny i świetnie pasuje również na podwieczorek, jak i na śniadanie. Z jedzenia to tyle. Na youtubie odkryłam bardzo fajny kanał - Blogilates na którym znajduję się od groma przeróżnych ćwiczeń na każdą partie ciała. Ćwiczenia są lekkie, wykonuje się je bardzo prosto. W lutym powróciłam też do Skalpela Ewy Chodakowskiej. Mimo, że nie przepadam za jej osobowością, to Skalpel są to ćwiczenia, które robi się szybko, są lekkie i dają dobre efekty. Koniecznie podczas wykonywania ćwiczeń muszę mieć na drugim monitorze włączony jakiś serial, bo po prostu bez włączenia czegokolwiek nie wyrabiam. Gdybym tego nie robiła nie byłabym już tak daleko. Taka prawda.
To wszystko z moich ulubieńców i odkryć lutego. Dajcie znać, co o nich sądzicie. Chcecie żeby takie posty ukazywały się co miesiąc? Czekam na Wasze opinie.
Buziaki, Z.